Skip to main content

To my powinniśmy być nieco mądrzejsi od naszych podopiecznych, a zatem: akceptujmy wiele, starajmy się patrzeć głębiej niż na to, co widać z zewnątrz i zapraszajmy nastolatki do współtworzenia norm, które mają ich dotyczyć. Lepszej drogi wyjścia z impasu w relacjach z nastolatkami nie ma. 

fot.: Adam Mccoid, źródło: www.unsplash.com

Czy wiedzieliście, że od dwunastego do siedemnastego roku życia nastolatki przechodzą kryzys kompetencyjny, a ich kora przedczołowa czasem bywa zwyczajnie wyłączana przez starsze, głębiej leżące części mózgu? Czyli – nieco upraszczając – że emocje wyłączają myślenie? Czy wiedzieliście, że w związku z tym w domach i szkołach wchodzimy z nastolatkami w niekończącą się spiralę nieporozumień? Że nastolatkom często zmienia się nastrój, sądy i plany, że my dorośli najzwyczajniej w świecie „odpadamy” i nie jesteśmy w stanie towarzyszyć tym przemianom? Sami zresztą w ten sposób generujemy problemy.

Neurodydaktyka i praktyka

O tym wszystkim dyskutowali ostatnio dwaj „specjaliści od nastolatków”. Psychoterapeuta i terapeuta uzależnień Robert Rejniak oraz biolog, neurodydaktyk i memetyk – profesor Marek Kaczmarzyk. Spotkanie odbyło się online, 30 marca 2022 roku jako część rozmów w ramach VII Ogólnopolskiego Sympozjum Naukowego Neurodydaktyki i promocji publikacji Siła różnorodności, która w 2021 roku wspomniane sympozjum zastąpiła.

Nie dajcie się jednak zwieść naukową otoczką, tak dobrani rozmówcy, prawdziwi specjaliści od świata nastolatków, byli w stanie nie tylko opowiadać o prawidłowościach rozwojowych młodzieży, ale udzielali również podczas spotkania życiowych rad rodzicom zadającym pytania z publiczności. Jakich zatem rad, nam – opiekunom nastolatków – udzielili terapeuta Robert Rejniak i profesor Marek Kaczmarzyk?

Chcesz zgłębić temat? Obejrzyj podcast EduAkcji

Kilka rad w sprawie zachowania nastolatka

Po pierwsze – Robert Rejniak podkreślał, że to my, dorośli w konflikcie czy zwyczajnej relacji z nastolatkiem, jesteśmy dojrzalsi i to my rozumiemy z tego, co się dzieje, więcej. To obliguje nas do większego dystansu i większej odpowiedzialności.

Po drugie – akceptujmy więcej. W większości przykładów zachowania ryzykowne nastolatków są wyrazem cierpienia, braku zrozumienia samych siebie i niezrozumienia przez otoczenie. Już sama akceptacja tego cierpienia może stać się sposobem na zatrzymanie spirali destrukcji. Akceptacja daje narzędzia do zmiany.

Po trzecie – nie bierzmy tego, co na zewnątrz za jedyny, obiektywny obraz sytuacji. Ucieczka nastolatka w konflikty często oznacza głębsze problemy, które kryją się wewnątrz, ale dotrzeć do nich można tylko przez czułą obserwację i współobecność.

Ostatnia rada? Kształtowanie norm w domu czy szkole to proces. Inaczej tworzy się normy dla dzieci w wieku dziesięciu lat, a inaczej dla dziecka dwunasto- czy piętnastoletniego. Wtedy warunkiem sukcesu jest nie tylko zaproponowanie dzieciom realistycznych norm, ale też zaproszenie nastolatków do ich współtworzenia.

Wnioski dla rodziców i opiekunów? 

Ze względu na przebudowę mózgów nastoletnich ludzi, istnieje znaczne ryzyko uruchomienia spirali nieporozumień pomiędzy nastolatkami a ich opiekunami. Jednakże to do opiekunów należy takie tworzenie relacji z młodszym pokoleniem, by te nieporozumienia rozwiewać. Co zatem robić? 

  • Możliwie dużo akceptować, to pierwszy krok do porozumienia;
  • szukać głębiej motywów nastoletnich zachowań, zwłaszcza ryzykownych;
  • zapraszać do współtworzenia norm, co zwiększy wagę tych norm w oczach nastolatków. 

Statystycznie wszyscy mamy problem z młodzieżą

Tak wyglądają rady. A jak wygląda teoretyczne ich uzasadnienie? Skąd się biorą? Jak przyznaje w rozmowie profesor Marek Kaczmarzyk – choć wszyscy jako opiekunowie nastolatków odpowiadamy, że u nas z wychowaniem dziecka wszystko jest niby w porządku, to statystycznie wszyscy mamy problem.

Najzwyczajniej w świecie okres rozwojowy zaczynający się w dwunastym roku życia i, w swojej najbardziej burzliwej fazie, trwający do siedemnastego roku to tak duża przebudowa mózgu, że wyłamuje się on ze stworzonych dla niego norm i na ogół sprawia problem – rodzicom, opiekunom, nauczycielom, trenerom. A sam, główny problem nastolatków, czyli ogólnie mówiąc rozedrganie światów, odbywa się na głębokim poziomie egzystencjalnym.

Rodzice: gdzie odpuścić, gdzie wesprzeć?

Wspominaliśmy już o tym, że bywają momenty, gdy spokojny i opanowany w jednej chwili nastolatek, staje się histeryczny i nie do opanowania. To wtedy układ limbiczny, odpowiedzialny za emocje, przesłania działanie kory przedczołowej. Jeśli dorosły obok nie będzie świadom tych mechanizmów, bardzo łatwo rozkręci spiralę nieporozumień, która jeszcze bardziej zaostrzy możliwe konsekwencje. „Przykręcanie śruby” nastolatkom w takim stanie da efekt potwierdzenia – dzieci staną się jeszcze bardziej „niezborne” i oporne wobec norm, szukające swoich grup odniesienia poza światem, którego chcieliby dla nich dorośli. Rozedrganie zatem spotęguje się.

Jeśli na dodatek my, dorośli zaczniemy się obwiniać i na siłę szukać wyjścia z sytuacji, zrywając ostatnie nici zaufania i zmusimy dziecko do wizyt u specjalistów bez zbudowania wcześniejszego porozumienia w tej sprawie, możemy wywołać w dziecku poczucie osamotnienia, a nawet porzucenia. Wciąż przecież, mimo chęci wyzwolenia się nastolatków z domu, jesteśmy najbliższymi im ludźmi.

Fascynujący świat zmian w nastoletnich mózgach

Tych ukrytych mechanizmów sterujących zachowaniami nastolatka i wejściem w sprzężenia zwrotne ze światem szkolnym czy domowym jest jeszcze dużo, dużo więcej. Jeśli ktoś z Was chciałby poszerzyć wiedzę na ten temat, zapraszamy do obejrzenia nagrania z tej rozmowy. Mowa tam jeszcze o okaleczeniach, teorii fasady, autorytetach i statystyce płci przy zachowaniach ryzykownych młodzieży. To naprawdę dużo jak na jedno spotkanie. Tu zostańmy przy radach.

Skoro statystycznie wszyscy jako opiekunowie nastolatków mamy te same, większe czy mniejsze problemy ze zmiennością nastolatków,  powtórzmy sobie raz jeszcze…

…To my powinniśmy być nieco mądrzejsi od naszych podopiecznych, a zatem: akceptujmy wiele, starajmy się patrzeć głębiej niż na to, co widać z zewnątrz i zapraszajmy nastolatki do współtworzenia norm, które mają ich dotyczyć. Lepszej drogi wyjścia z impasu w relacjach z nastolatkami nie ma.

Tekst jest relacją ze spotkania online prof. Marka Kaczmarzyka i terapeuty uzależnień Robert Rejniaka w ramach VII Ogólnopolskiego Sympozjum Naukowego Neurodydaktyki i wokół ebooka „Siła różnorodności” – do którego pobrania serdecznie Was zachęcamy. Opracował Wojciech Albiński.

Oceń, jak ciekawy był artykuł

4.5 / 5. Liczba ocen: 22

Ten artykuł nie ma jeszcze ocen!

Podziel się ze znajomymi